« Powrót do poprzedniej strony

Fikcyjne kradzieże samochodów - tak zarabiają przestępcy z Pomorza

złodziej samochodu przy aucie

Grupy przestępcze na Pomorzu zgłaszają policji fikcyjne kradzieże samochodów. Po wypłacie polis ubezpieczeniowych, samochody trafiają na czarny rynek. Przestępcy zarabiają więc podwójnie - dzięki wypłaconej polisie oraz zyskowi ze sprzedaży pojazdu. Policja opracowała nowe metody wyłapywania oszustów ubezpieczeniowych.

Gdańscy policjanci odnotowali nasiloną aktywność oszustów wyłudzających ubezpieczenia samochodowe. Zarówno pojedyncze osoby, jak i całe zorganizowane grupy przestępcze wyłudzają polisy na tzw. zgłochę. Sposób działania jest bardzo prosty -auto zostaje ubezpieczane na sporą sumę, a następnie upchane do samochodowej dziupli, albo w inne bezpiecznie miejsce. Kolejnym krokiem jest zgłoszenie kradzieży samochodu na policję i do ubezpieczalni, które stosunkowo szybko wypłacają odszkodowania. Tymczasem samochód trafia na czarny rynek.
 
W ubiegłym roku policja udowodniła siedem fikcyjnych zgłoszeń kradzieży. Obecnie nasila się działanie oszustów ubezpieczeniowych, ale dzięki pracy policji od początku 2018 roku 5 kolejnych spraw zakończyło się przedstawieniem zarzutów karnych. Policja zapowiada, że to nie koniec, ponieważ jest na tropie kolejnych oszustów.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową mówią, że wariantów tego typu jest mnóstwo, najczęstsze są jednak wyłudzenia na zgłochę, ponieważ dają przestępcom możliwość podwójnego zarobku. Nie dość, że otrzymują pieniądze z polis, to dodatkowo mają jeszcze zysk po sprzedaży samochodu na czarnym rynku.
 
Policja zaznacza, że przez lata udowodnienie fikcyjnej kradzieży było niezmiernie trudne. Teraz w pracy funkcjonariuszom pomogło im wdrożenie nowych procedur -od pewnego czasu testują nowy algorytm postępowania z podobnymi przypadkami. Nie tłumaczą jednak, polega wspomniany algorytm, bo dzięki temu mają przewagę nad przestępcami.  Policja ujawnia tylko, że do standardowych procedur dodano kilka nowych narzędzi. Pozwala to m.in. wychwycić stałych "klientów" ubezpieczalni.

źródło: dziennikbaltycki.pl