« Powrót do poprzedniej strony

Auto w firmie. Pozorne bezpieczeństwo.

Specjaliści zajmujący się montażem alarmów są zdania, ze najwyższy stopień zabezpieczenia dają instalacje ze zmiennym kodem, które uniemożliwiają rozkodowanie systemu.

Według danych KGP, w ubiegłym roku zginęło w Polsce 63,6 tyś. samocho­dów osobowych, odzyskano 35 tyś.

Autoalarm w samochodzie służbowym

Mówi się, że jedynie kilka spośród skradzionych aut nie miało alarmu. Nieoficjalnie wiadomo że pojazdy oklejone folią, w mniejszym stopniu interesują złodziei niż anonimowe. Taki samochód jest znaczny, kiedy jeszcze „gorący" zmienia miejsce po­stoju, a po zerwaniu folii widoczne są przebarwienia lakieru.

Specjaliści od instalacji alarmo­wych twierdzą, że najlepsze są za­bezpieczenia ze zmiennym kodem, które uniemożliwiają rozkodowa­nie systemu, najczęściej praktyko­waną metodę kradzieży samocho­dów z parkingu.

Historia alarmów zaczyna się od prostych urządzeń, które sygnała­mi dźwiękowymi powiadamiały o naruszeniu zamków. Popularne są systemy, które włączają się w mo­mencie, kiedy złodziej wsiada do samochodu — tzw. alarm pojemno­ściowy. Dobra instalacja alarmowa oprócz blokowania drzwi odcina także obwody elektryczne. Zazwy­czaj jest to zapłon. Ponieważ coraz częściej dochodzi do typowych na­padów rozbójniczych, w wyniku których kierowca zmuszony jest od­dać kluczyki, wymyślono sposób na identyfikację kierowcy. Najnowsze alarmy mają oprócz pilota mały na­dajnik, który kierowca nosi oddziel­nie, a nie z kluczykami. Urządze­nie to wysyła sygnał do systemu i w ten sposób informuje, że autem jedzie właściwa osoba. Jeśli sygnał nie dociera, alarm blokuje na przy­kład wtrysk paliwa i dalsza jazda jest niemożliwa.

System szukania samochodu po kradzieży

Przed dwoma laty na krajowy ry­nek weszło nowe urządzenie - system lokalizacji i odzyskiwania pojazdów LoJack. Jest to radiowy nadajnik, który umożliwia znalezienie skra­dzionego pojazdu. Urządzenie jest montowane w samochodzie na ży­czenie właściciela, ale bez jego wie­dzy o umiejscowieniu nadajnika. Koszt montażu to nieco ponad 1200 zł. Firma LoJack pobiera również miesięczną opłatę wysokości 120 zł za utrzymywanie nadajnika w sieci. System poszukiwania działa po uru­chomieniu go przez centralę. Nastę­puje to w momencie, kiedy właści­ciel powiadomi o zniknięciu samo­chodu. Nadajnik zamontowany w skradzionym pojeździe wysyła sy­gnał, który odbierają urządzenia w policyjnych radiowozach.

Źródło: Puls Biznesu, dodatek specjalny; auto dla menedżera; samochody służbowe 2000-2001